2/24/2013

24/02/2013: Recenzja: lirene - głębokie nawilżenie, peeling do ciała

Dzisiaj przed wami recenzja - Lirene Dermoprogram - Peeling do ciała, głębokie nawilżenie, formuła drobnoziarnista z olejem bawełnianym. W związku z tym, że nie lubię długich wstępów, przejdę od razu do tematu postu.



Cena: ~12zł
Pojemność: 200ml/6.7 fl.oz.
Dostępność: Bardzo dobra (m.in. drogerie Stars, Natura etc)

Co obiecuje nam producent:


Teraz konfrontując z moimi wrażeniami:
oczyszczenie
wygładzenie
poprawa kondycji
nawilżenie

Mimo że nie przepadam za peelingami drobnoziarnistymi, postanowiłam dać szansę produktowi Lirene. Cena nie była zbyt wygórowana więc pomyślałam "co mi szkodzi?". Teraz co do znaczków powyżej: po peelingu skóra faktycznie była oczyszczona i wygładzona, co mnie w sumie nieco zdziwiło, bo nie wierzyłam w moc ścierającą tych drobnych ziarenek - jak się okazuje działają :) Poprawy kondycji skóry raczej bym się po peelingu nie spodziewała, faktycznie skóra po peelingu wygląda lepiej jednak jest to po prostu efekt ściągnięcia martwego naskórka ;) Nawilżenia jako takiego nie zauważyłam, aczkolwiek nie wysuszył mi skóry jak to mają w zwyczaju niektóre peelingi - bez balsamu wtedy ani rusz. Widocznie olej bawełniany robi swoje :)



Konsystencja jest zwarta, ale nie toporna we współpracy co jest dla mnie ogromnym plusem, bo produkty mające wodnistą konsystencję jakoś mnie nie zachęcają do używania :) Zapach produktu jest przyjemny, utrzymuje się dosyć długo na skórze. Mi ewidentnie kojarzy siez delikatnymi, świeżymi męskimi perfumami zaś moja współlokatorka uznała, że coś jest ze mną nie tak, bo tam wyraźnie czuć algi. Jakiby to zapach jednak nie był, pewne jest jedno - świeży, przyjemny, nie męczący.
Reasumując - peeling godny polecenia, jeśli oczekujecie od produktu delikatnego działania. Dla osób lubiących peelingi gruboziarniste może to być całkiem przyjemna odskocznia i przygoda z nieco słabszymi braćmi naszych ulubieńców. Jeśli dla kogoś głównym kryterium wyboru kosmetyku jest zapach - nie powinniście być zawiedzeni :) A na sam koniec jeszcze skład dla ciekawskiech:

Skład: aqua, sodium laureth sulfate, polyethylene, cocamidopropyl betaine, acrylates/C10-30 alkyl acrylate crosspolymer, triethanolamine, xanthan gum, disodium EDTA, glycerin, gossypium herbaceum, (cotton) seed oil, imperata cylindrica root extract, sodium hyaluronate, PEG-8, carbomer, methylparaben, metchylchloroisothiazolinone, metchylisothiazolinone, parfum, limeonene, benzyl salicylate, benzyl alcohol, linalool, CI 42090

2/18/2013

mix inspirations 18/02/2012

Mix inspirations czyli posty pełne zdjęć znalezionych w internecie i muzyki. Ponieważ od kilku miesięcy zbieram na swoim komputerze wszelkiej maści zdjecia, które wpadną mi w oko będę robić od czasu do czasu takie właśnie posty. Mam nadzieję, że coś takiego się spodoba :) Enjoy!




























2/07/2013

07/02/2013 - Deser na tłusty czwartek

W związku z tym, ze mamy dziś Tłusty czwartek, postanowiłam przedstawić Wam przepis na jeden z moich ulubionych deserów i jednocześnie zapoczątkować nowy rodzaj postów na blogu. Jest on bardzo łatwy i błyskawiczny w przygotowaniu, mam nadzieję że i wam się spodoba :)





Składniki (starczą na przygotowanie ok. 3 deserów):
- 250ml śmietany kremówki 30%
- 1 opakowanie fixu do śmietan
- łyżeczka cukru wanilinowego (waniliowego)
- czubata łyżka cukru pudru
- 3 duże banany
- biszkopty


1. Banany obieramy ze skórki. Jednego zostawiamy do dekoracji, dwa pozostałe miksujemy z cukrem wanilinowym.
2. Do wysokiego naczynia wlewamy dobrze schłodzoną śmietankę. Dodajemy fix do śmietan oraz cukier puder. Miksujemy do chwili otrzymania sztywnej masy.
3. Kruszymy biszkopty. Z pokruszonych biszkoptów układamy pierwszą warstwę naszego deseru, koleją warstwę tworzymy z musu bananowego, następnie kładziemy śmietanę. Przekładamy mus bananowy i śmietaną do szczytu pucharka, następnie dekorujemy deser plasterkami banana (ja użyłam także odrobiny kakao).
Smacznego!


Mus można oczywiście zrobić tez z innych owoców, nie tylko bananów. Schłodzenie deseru nie jest konieczne, ale osobiście polecałabym go na zimno :) Chciałam również zachęcić was do wzięcia udziału w pierwszym rozdaniu Martyny. Myślę że nagrody są całkiem zachęcające :)